poniedziałek, 1 lipca 2013

4 rozdział


Wtem,za Klausem,znikąd pojawiła się sylwetka,wysokiego mężczyzny o czarnych włosach.
-Klaus,zostaw mi ,pannę Katherine,my już się dobrze znamy,prawda słodziutka? -Damon mrugnął do brunetki,na co ta potwierdzająco pokiwała głową
-W sumie...Jak chcesz...Ale pamiętaj Damonie,jesteś jako pierwszy na celowniku- Klaus ze śmiechem ,powędrował w głąb lasu.
Elena skulona,bardzo ciężko oddychała.Wzrokiem błądziła,patrząc w przestrzeń.Damon ukucnął przy niej i poklepał ją po ramieniu
-Oj błaagam...czym się tak zmęczyłaś? Siedzeniem ? To musiało być męczące...
-Nie jestem Katheriną - wybełkotała i powoli stanęła na nogi- Nie wiem,w co ona się znów wpakowała,ale dajcie jej spokój,proszę...
-Wiem,że nie jesteś panną Kath,Eleno,ale Klaus o tym nie wie...a ja nie mam zamiaru go uświadamiać...Nie lubię gościa...o wiele bardziej wolę dziewczęta,ale on nie dość,że nie jest laską,to jeszcze jest nie miły...Istny diabeł...
-Przepraszam,ale niezbyt wiem,o co chodzi...Czy możesz mnie zostawić ? -Elena powoli odchodziła.Ciągle odwracając się,aby spojrzeć na reakcję Damona
-Mi także miło cię poznać,Damon jestem,lubię kotki i psy i wiewiórki...Czy ja się pogrążam ?
-Troszkę ? -zaśmiała się ,nadal będąc przepełniona strachem
-Tak sądziłem -Damon zbliżył się do niej -Kiedyś zrozumiesz,że uratowałem ci życie,a potem zdasz sobie sprawę,że to ja równie szybko,mogę cię tego życia pozbawić ...Ale póki co pozdrów siostrę,powiedz jej,że wkrótce ją odwiedzę...-Damon mrugnął do dziewczyny i powędrował w drugą stronę.

Tymczasem Caroline wraz z Mohini siedziały na ganku domu.Rozmawiały,chcąc lepiej się poznać
-A wiec przejechałaś 12 godzin,aby chodzić akurat do tego akademika? -Caroline zadała pytanie ,lekko się uśmiechając
-Mam do niego sentyment...tutaj niegdyś pracowała moja babcia...była dyrektorką,ale pewnego razu rzuciła wszystko ,zostawiając tylko głupi list...Oświadczyła,że ma wszystkiego dość i wyjeżdża...Szukano jej,ale bez skutku...
-I niech zgadnę...przebojowa Mo,nie przyjechała tutaj TYLKO studiować,ale rozwiązać zagadkę ?
-Mniej więcej -Mohini upiła łyk herbaty -Babcia była jedyną kobietą w rodzinie,która pracowała...wiesz, jakie mamy zasady...i dlatego do końca była panną...Po drodze wdawała się w romanse,ale nigdy się nie angażowała...Ciężko było,jak tak nagle zniknęła,a ja mam zamiar ją odnaleźć ...
-Ty,chociaż masz szansę ją zobaczyć...Moja umarła,a była wspaniałą osobą...jedyną,która mnie akceptowała -Blondynka zamyśliła się,po chwili wstała -Dobra,idę do pokoju...Do jutra Mo
-Do jutra -odpowiedziała ciemnowłosa dziewczyna i po chwili sama wstała,zabierając pusty kubek do środka domu.

Katherine weszła do mieszkania i trzaskając drzwiami obudziła śpiącą już siostrę.
-Jesteś wreszcie - Elena stanęła na przeciwko bliźniaczki i wzrokiem pełnym skupienia spoglądała na nią.
-Przecież widać,że jestem...głupie stwierdzenie
-Spotkałam Twojego przyjaciela ...
-Jakiego zaś przyjaciela? Gadaj do rzeczy,bo nie mam czasu - Kath zmarszczyła czoło i kpiącą miną,czekała na odpowiedź
-Damona,o ile się nie mylę ..-Elena zauważyła,że mina jej siostry nagle zrzedła.
-Co chciał?
-Nie wiem... Gadał jakieś głupoty o życiu...no,ale w sumie to uratował mnie przed takim kolesiem...wogóle dziwni ludzie..
-No to mi nowiny powiedziałaś,serio ! Rozmowa z tobą jest niczym rozmowa z lustrem... nudna i niczego nie wnosząca do życia.Strata czasu ! Dobranoc...-Nastolatka zniknęła za drzwiami swojego pokoju.
Katherine położyła się na łóżku i wyciągnęła swój tablet,w którym zaczęła szukam informacji o Damonie.Właściwie nic ciekawego się nie ukazało,oprócz artykułu pt. ,,Krwawa zbrodnia na poddaszu ''.Kiedy chciała doczytać szczegóły,wyskoczył komunikat z niedostępnością tej treści dla osób trzecich.Brunetka głośno przełknęła ślinę i zaczęła wertować dalej,z nadzieją,że coś ciekawego znajdzie.

-Marcin błagam wyjdź już ! Marcin! -Kasia uderzała pięścią w drzwi łazienki,chcąc zmusić przyjaciela do wyjścia z niej. - Spóźnię  się do pracy przez ciebie! Jest już 7 : 30 ,a ja na 8 muszę być gotowa!
-Spokojnie ..- Młodzieniec z charakterystycznym dla siebie uśmieszkiem opuścił pomieszczenie - I po co te nerwy?
-Po jajco!!! - Brunetka ominęła chłopaka i szybkim krokiem weszła do łazienki
- Jak coś to ja chcę na twardo ! -Marcin zaśmiał się i powędrował w stronę salonu,gdzie włączył telewizor.
15 minut później Kasia stanęła nad ,leżącym na sofie, brunetem i z uśmiechem na twarzy oznajmiła
-Podwieziesz mnie do pracy...
-Niech pomyślę...hmmm...nie.
-Przecież i tak jedziesz na uczelnie..
-Zaraz,to jaki jest dzisiaj dzień ?
-Piątek ?
-Cholera jasna! Myślałem ,że sobota ! - Chodakowski ( Marcin) zerwał się jak oparzony z kanapy i pobiegł do swojego pokoju.
-Nie myśl więcej - Dziewczyna zaśmiała się z ironią  i powoli poszła w kierunku współlokatora.

Mohini i Caroline szły właśnie na Uniwersytet,przy czym gawędziły.W oddali zauważyły przystojnego bruneta,który spoglądnął na nie i uwodzicielsko się uśmiechnął
-Niezły,nie?! -Blondynka szturchnęła Mo w ramię i zaczęła się śmiać
-Nie wiem...nie znam go...wygląda na durnia! -Brunetka także zaśmiała się ,jednak spoważniała kiedy zdała sobie sprawę,że tajemniczy chłopak jest coraz bliżej nich - On tu idzie...
-No i? Nie zje cię ..chyba ...
-Ha-ha-ha ..ja się zwijam  ,nie mam ochoty na wysłuchiwanie durnych tekścików jakiegoś podrywacza
-Jak tam chcesz..to do zobaczenia na zajęciach..
Mohini wędrowała w stronę szkoły,nagle poczuła wibracje w kieszeni i wyjęła swój telefon.Miała nieodebrane połączenia od tajemniczego Emrah'a...

Ostatni rozdział pisałam tutaj w kwietniu...Przepraszam ,ale chyba trochę ''poddałam się'' i zwątpiłam,że moje gryzmoły mogą się komuś podobać...A tu,wczoraj wchodzę i taka niespodzianka.Miłe komentarze,za które pięknie dziękuję <3 Dodały mi one ''powera'' :D 
Obiecuję.że teraz nn będę dodawać systematycznie  <3
W następnych rozdziałach akcja trochę się rozwinie :) Bo jak na razie,to usnąć można :D hahha :D
I tak,jak kiedyś wspominałam,ja czytam wszystkie blogi ,które reklamujecie np. w komentarzach,ale po prostu z braku czasu nie komentuję :) Teraz są wakacje,więc spodziewajcie się ode mnie mega,długich pochwał <3 hahha :* 
Film,jaki polecam to ,,Oświadczyny po irlandzku''.Jest to cudna komedia romantyczna,niby banalna,ale zarazem cudowna...Łąpcie link http://zalukaj.tv/zalukaj-film/6580/oswiadczyny_po_irlandzku_leap_year_2010_.html
Jeszcze raz,dziękuję Wam za miłe komentarze :**